Jedna doba służby i pięciu poszukiwanych w policyjnym areszcie
Pięciu mieszkańców Olsztyna „odpocznie” o wiele dłużej niż trzy dni długiego listopadowego weekendu. Zostali zatrzymani przez policjantów na podstawie listów gończych i sądowych nakazów doprowadzenia za kratki. Najdłużej, bo 8 miesięcy spędzi w odosobnieniu 63-latek, mundurowi zauważyli go, kiedy pił alkohol w miejscu objętym zakazem. Pozostali mieli na koncie od miesiąca do ponad pół roku zaległych odsiadek.
Cała piątka zatrzymanych „wpadła” w czasie jednej doby z niedzieli na poniedziałek (10-11.2024 r.). Najdłuższy, bo ośmiomiesięczny wyrok odsiadki miał na koncie poszukiwany listem gończym 63-latek. Mężczyzna najwyraźniej nie był zbyt zaangażowany w to, aby ukryć się przed ciążącym na nim wyrokiem – postanowił napić się alkoholu w miejscu objętym zakazem i to na oczach mundurowych.
52-latek zapracował na swój ponad półroczny wyrok więzienia swoją jazdą samochodem pod wpływem alkoholu i bez uprawnień. Wpadł po zgłoszeniu sąsiadów, których zaniepokoił intensywny zapach farby, którą mężczyzna postanowił pomalować piwnicę w czasie poniedziałkowego popołudnia.
Po 6 miesięcy za kratami spędzą 29 i 31-latek. Pierwszy został zatrzymany podczas interwencji dotyczącej awantury domowej. O wszystkim powiadomili policję sąsiedzi. Drugi wiedział, że ma zaległą karę więzienia. Podał mundurowym dobrze wyuczone dane innej osoby. Nie przewidział, że policjanci sprawdzą w systemach zdjęcia mężczyzny, za którego się podawał.
30 dni aresztu to wynik 26-latka, który został wylegitymowany w związku z interwencją dotyczącą sąsiedzkiego nieporozumienia. Był poszukiwany, bo nie zapłacił grzywien zasądzonych za kradzieże sklepowe.
Działania policjantów pokazują, że powiedzenie „zatrzymania są kwestią czasu” to nie tylko pusty slogan, a każdy poszukiwany prędzej czy później trafi tam, gdzie powinien.
(jw/aj)