Olsztyn: Babcia przeżyła horror, a dziecko tylko dobrze się bawiło
"Zaginął mój 4-letni wnuczek"-takie słowa usłyszał w słuchawce oficer dyżurny olsztyńskiej policji. 57-letnia kobieta robiąc obiad straciła chłopca z oczu. Nic nie pomogło wołanie i szukanie. Policjanci alarmowo pojechali do mieszkania zgłaszającej. Wtedy to chłopczyk wyszedł z kryjówki. 4-latek na szczęście nie zaginął a jedynie zrobił babci psikusa i schował się pod łóżkiem.
Do nietypowej interwencji zostali wczoraj wezwani olsztyńscy policjanci. Około godziny 16.00 na numer alarmowy zadzwoniła wystraszona kobieta i poinformowała, że 4-letni chłopiec którym sie opiekuje, wyszedł sam z domu. Babcia szukała i wołała wnuczka jednak bez rezultatu. Po otrzymaniu takiej informacji alarmowo pod wskazany adres pojechali policjanci. Kiedy weszli do mieszkania, dziecko odnalazło się. 4-latek zrobił babci psikusa i schował się pod łóżkiem.
Policjanci przypominają, jak ważne jest by nie spuszczać z oczu małych dzieci. Nawet chwili nieuwagi może doprowadzic do niebezpieczych sytuacji.
mp