O włos od tragedii… nietrzeźwy za kierownicą motoroweru
Do groźnego zdarzenia z udziałem motoroweru doszło na drodze W 598. Ostatecznie trudno się dziwić, że 64-letni kierujący motorowerem zjechał na pobocze, uderzył w krawężnik i przewrócił się na bok… trudno, ponieważ w jego organizmie krążyło dokładnie 2,3 promila alkoholu. Znajdując się w takim stanie ciężko mówić o percepcji czy świadomości podczas kierowania pojazdem. Mimo skrajnej nieodpowiedzialności 64-latek i tak może mówić o wielkim szczęściu – na skutek zdarzenia odniósł obrażenia w postaci ogólnych potłuczeń.
Mimo licznych apeli nadal zdarzają się kierowcy, którzy wsiadają za kierownicę na „podwójnym gazie”. Trudno w takich sytuacjach nie zadać sobie pytania - czy tego zdarzenia można było uniknąć? Odpowiedź nasuwa się sama - oczywiście, że TAK! Jak w każdej tego typu sytuacji, to kierujący decyduje się na tego typu zachowania, niestety, nie zawsze liczy się z ich konsekwencjami.
Przykładem skrajnej nieodpowiedzialności stał się 64-letni kierujący motorowerem, który wczoraj (21.06.2021) jadąc motorowerem trasą Zgniłocha – Olsztyn zjechał na pobocze, uderzył w krawężnik i przewrócił się na bok. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało, skończyło się na ogólnych potłuczeniach. Badanie policyjnym alkomatem wykazało, że w organizmie kierującego krążyło dokładnie 2,3 promila alkoholu. Mężczyzna stracił swoje prawo jazdy, a o jego dalszym losie już wkrótce zdecyduje sąd. Zgodnie z kodeksem karnym grozi mu wysoka kara grzywna, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Mężczyzna musi liczyć się również z zakazem prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, a także z obowiązkowym świadczeniem pieniężnym na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej w kwocie minimum 5 tys. zł.
(rp)